Owity legendą, najciekawszy wrocławski most

Share on facebook
Share on twitter
Share on whatsapp
Share on email

Nie od dziś wiadomo, że podczas krótkich wyjazdów chciałoby się zobaczyć jak najwięcej. Jak tego dokonać? Stanąć na wysokości. We Wrocławiu sprawę tę ułatwia Mostek Pokutnic przy kościele pw. św. Marii Magdaleny. Dzięki temu miejscu można zobaczyć wiele ciekawych rzeczy, których z poziomu ulicy nie bylibyśmy w stanie dojrzeć. Dodatkowo nie jest to typowy punkt widokowy, gdyż wiąże się z nim pewna legenda…

Najwyżej położony most we Wrocławiu – Mostek Pokutnic

Wrocław często jest określany mianem „miasta stu mostów”. Jednym z najciekawszych i na pewno najwyżej położonych nad ziemią jest Mostek Pokutnic. To konstrukcja łącząca dwie wieże kościoła pw. św. Marii Magdaleny. Świątynia ta znajduje się między ulicami Szewską i Łaciarską w pobliżu wrocławskiego rynku. Sam kościół jest gotycką budowlą, obecnie stanowi katedrę diecezji wrocławskiej Kościoła Polskokatolickiego. Przez wieki świątynia ulegała licznym zniszczeniom i przebudową. Jednak pierwsze wzmianki na temat Mostka Czarownic odnotowano w 1459 roku. Podczas II wojny światowej wieża południowa wraz z łącznikiem pomiędzy wieżami, ścianą szczytowa, a także portalem głównym kościoła została zniszczona – prawdopodobnie w wyniku wybuchu miny. Na przełomie XX i XXI wieku wyremontowano dach oraz odbudowano mostek, dzięki czemu Wrocław zyskał wyjątkowy punkt widokowy.

Schody do widoku na miasto

Kładka, łącząca dwie wieże kościoła, znajduje się na wysokości 45 metrów.  Przekłada się to na 247 stopni schodów, które należy pokonać by dojść na szczyt. Miejsce to nie jest przystosowane dla osób niepełnosprawnych, budynek nie posiada windy. Mimo sporej ilości schodów, czasami krętych, znajdują się tam miejscami spoczniki, w których można spokojnie odpocząć i poczytać trochę o historii kościoła jak i również o legendach krążących wokół tego miejsca.

Wrocławskie Krasnale na Mostku Pokutnic – Tekla i Martynka

Na mostku czekają na nas dwie krasnalki – Tekla i Martynka, są to bohaterki legendy o Mostku Pokutnic. Chcecie przeczytać legendę? To śmiało:

Dawno, dawno temu we Wrocławiu żyła pewna piękna, ale próżna i leniwa dziewczyna. Miała na imię Tekla. Leniwa była, że strach – żadnej roboty się nie chwyciła. Stroiła się jeno, liczko w lustereczku przeglądała, a chłopcom w głowach zawracała, choć o zamążpójściu nie myślała.

– Na cóż mi mąż? – mówiła ze śmiechem. – Żebym robotę jeno miała? A co to, ja bawić się nie mam prawa?

– Co z niej wyrośnie? – wzdychał ojciec.

– Teklo, czas za mąż pójść. – załamywała ręce matka. Tekla wszystko śmiechem zbywała.

Mijały lata, a Tekla się nie zmieniała – jeno zabawa i zbytki jej w głowie, piękne suknie i bale, ot co. Choć najmłodsza już nie była, męża nadal nie chciała. W domu pożytku żadnego z niej nie było, kiedy mama o pomoc prosiła – Tekla nigdy nie słuchała, prośby ojca mimo uszu puszczała spiesząc na kolejną zabawę lub nową suknię przymierzając.

Kiedyś rozsierdzony ojciec przeklął Teklę za jej lekkomyślność, próżność i lenistwo.

Tej samej nocy Tekla została porwana i na mostku między wieżami wysoko osadzona – za karę za próżniactwo miała go co dzień do końca świata zamiatać. Nie pomogły Tekli łzy, prośby, ani krzyki – wysoko pod chmurami nikt jej nie słyszał. Mijały lata. Tekla postarzała się, zbrzydła, a usmarowana twarz nie ukazywała dawnej urody. Kiedy już nie miała siły mostku zamiatać dostała do pomocy młodą czarownicę – Martynkę. Martynka, choć czarownica, dobre serce miała, Tekli pomóc chciała. Długo musiała wypytywać, za jakie winy Tekla na taki los została skazana. Los nieszczęsnej Tekli bardzo ją przejął. Pewnej nocy Martynka po cichu zabrała miotłę Tekli i poleciała na wrocławski Rynek pomocy szukać. Leciała, leciała, nagle zobaczyła tajemniczego mężczyznę na czworaka chodzącego po rynku. Obniżyła lot i wylądowała na Rynku. Przyglądała się mu z ciekawością.

– Pomogłabyś, zamiast się gapić. – burknął nieznajomy.

– Chętnie pomogę, ale czego Pan szuka? Zapytała uprzejmie Martynka.

Okazało się, że to czarodziej Michał – okulary zgubił, różdżka mu wypadła – bez niej nie miał mocy. Zły był i bezradny.

Martynka poderwała się na miotle – wnet różdżkę zobaczyła, podała Michałowi. W nagrodę czarodziej obiecał spełnić jedno jej życzenie. Martynka poprosiła o uwolnienie Tekli.  Wdzięczny Michał życzenie dobrej czarownicy spełnił. Nim Martynka na mostek wróciła, Tekli już na nim nie było. Martynka również do szkoły czarownic wróciła. A mostek pozostał jako przestroga dla leniwych panien.” 

Tę legendę możecie również przeczytać podczas wchodzenia na mostek.

Godziny otwarcia i bilety

Mostek Pokutnic czynny jest codziennie. W sezonie letnim w godzinach od 10:00 – 20:00, a w zimowym do godziny 19:00. Ceny biletów:

– normalny: 10 zł,

– ulgowy: 7 zł.

Zobacz więcej z góry

Dla nas ten punkt widokowy był miejscem obowiązkowym, które chcieliśmy odwiedzić podczas spędzania majówki we Wrocławiu. Warto pamiętać o odpowiednim ubraniu się, ze względu na wysokość i otwartą przestrzeń często występują tam bardzo silne podmuchy wiatru. Drogie Panie, jeśli macie długie włosy, zwiążcie je koniecznie. Na mostu jest bardzo mało miejsca, a ludzi często bardzo dużo. Weźcie to pod uwagę podczas planowania wycieczki. Ciężko jest zrobić sobie ciekawe zdjęcie nie mając intruza w kadrze.  Mimo wszystko warto tam wejść by móc podziwiać piękny Wrocław z innej perspektywy. 

Dodaj komentarz

Tutaj się może znaleźć Twoja reklama!

Jesteś zainteresowany?

Wejdź w zakładkę współpraca!
Współpraca

®2021 @podrozezarchitektem – WSZYSTKIE PRAWA ZASTRZEŻONE